Historia pewnej szafki

Pracownia rękodzielnicza ma za sobą kolejny intensywny okres nauki i pracy! Od wielu tygodni jej uczestnicy poznawali techniki pracy z drewnem: szlifowanie, bejcowanie, lakierowanie, malowanie, skręcanie i sklejanie.

Na początku musieliśmy dowiedzieć się, co to jest BHP, jak przygotować miejsce pracy, jak zapewnić bezpieczeństwo sobie i innym przy korzystaniu z narzędzi elektrycznych. Niektórzy pierwszy raz trzymali w ręku szlifierkę czy wkrętarko-wiertarkę. Wiedzieliście, że papier ścierny ma różną ziarnistość i chcąc otrzymać idealnie gładką powierzchnię trzeba korzystać z różnych rodzai? I co należy zrobić, żeby drewno nie pękało podczas pękania? Nawiercić wcześniej otwory. Nie lada wyzwaniem okazała się obsługa wkrętarko-0wiertarki, ale po wielu próbach opanowaliśmy umiejętność wymiany bitów (bity to wymienne końcówki) oraz wierteł.

Któregoś dnia doszliśmy do wniosku, że nadszedł czas na wykazanie się opanowanymi umiejętnościami. Zauważyliśmy, że mamy za mało miejsca na narzędzia i przybory, z których korzystamy w pracowni. Zakasaliśmy więc rękawy i wyciągnęliśmy z piwnicy nieużywane skrzynki po owocach, dodaliśmy do tego stare półki, małe skrzynki po mandarynkach, części z drewnianej palety. Do malowania posłużyły nam resztki bejcy i lakieru, które zostały po renowacji stołu i taboretów.

I tak, po wielu dniach intensywnej pracy, możemy pochwalić się efektem naszego ośrodkowego projektu DIY- zrób to sam.

Zapraszamy do oglądania!

 

Dołącz do nas!